
Syndykat Lyrics
- Genre:Hip Hop & Rap
- Year of Release:2023
Lyrics
Zamknij oczy i wyobraź sobie organizację
Która w tym skurwiałym świecie była prawie od zawsze
W której od początku chodziło im tylko o kasę
I by móc kontrolować nieświadomą, ciemną masę
Struktura hierarchiczna i siatka na całym świecie
W twojej wsi, w twoim mieście, i w twoim powiecie
Zastraszone pionki finansują operację
Ci wysoko postawieni na nich plują pławiąc się w bogactwie
Pałace, limuzyny, narkotyki i dziwki
Używają do woli, każą brzydzić się tym wszystkim
Indoktrynują dzieci, żeby szerzyć swoje kłamstwa
I stoją ponad prawem mając ochronę od państwa
Unikają podatków, są uprzywilejowani
Lepiej nie miej do czynienia z tymi skurwysynami
I co masz przed oczami? Gangsterów z kastetami?
Ja widzę tłuste pizdy w sutannach z koloratami
A wy dalej sobie wierzcie w te bajki dla dzieci
I dalej nabijajcie tłuste kieszenie śmieci
Ja tylko przypominam, twój czas powoli leci
A ty go dalej marnuj na msze, święta, spowiedzi
Trochę zdziwieni? Już wyjaśniam jak do działa
Tak żeby w Watykanie każdej świni zmiękła pała
Zacznijmy może od zmyślonej nagrody i kary
Te zależą oczywiście od siły twojej wiary
Nie ma nieba, piekła, a po śmierci jest kurwa pustka
Perspektywa przeraża, łatwo uwierzyć w oszustwa
Druga ważna kwestia jebią ci to od małego
Tak że po paru latach już nie widzisz nic innego
Szarzy szeregowi księża, może jeszcze w to wierzą
Kardynałowie i biskupi się z nich kurwa śmieją
Tak jak mają ubaw z ciebie że dymają cię na kasę
Dla Polaka każdy oszust, poza tym kto jest naprawdę
Nie broń ich tą filantropią, nie rób z nich wybawców
To tylko kolejny sposób pozyskania wyznawców
Ten tekst pewnie ogłoszą słowami Lucyfera
To słowa kogoś kto nie dał zrobić z siebie frajera
A wy dalej sobie wierzcie w te bajki dla dzieci
I dalej nabijajcie tłuste kieszenie śmieci
Ja tylko przypominam, twój czas powoli leci
A ty go dalej marnuj na msze, święta, spowiedzi
Przez całą szkołę wszyscy tylko cię gnębili
A nauczyciele wyzywali od debili?
Matka to jedyna kobieta jaką widziałeś z bliska
A twoje jedyne hobby pchanie żarcia do pyska
Przy takim combo czeka cię już tylko nędza
Ale zaraz, kurwa, czekaj przecież jest "zawód" księdza
Skończ sobie to seminarium, na studiach byś nie dał rady
Będziesz świetnie się nadawał na małżeńskie porady
Potem pojedź na zadupie jebać w głowach wioskowych
Nie różnisz się od tych cweli z piramid finansowych
Owiń sobie wokół palca wszystkich jebanych mieszkańców
Pewnie chętnie zignorują, jak gwałcisz ministrantów
Jeden z drugim śmiecie dobrze wiecie że mam rację
Zamiast beatyfikacji raczej liczcie na kastrację
Znalazłbyś sobie nierobie kurwa normalną pracę
Zamiast od bezmyślnych ofiar brać ofiarę na tacę
A wy dalej sobie wierzcie w te bajki dla dzieci
I dalej nabijajcie tłuste kieszenie śmieci
Ja tylko przypominam, twój czas powoli leci
A ty go dalej marnuj na msze, święta, spowiedzi