![Prawda](https://source.boomplaymusic.com/group10/M00/09/03/2f3e5cc98e004ee7830e458151d66ccaH3000W3000_464_464.jpg)
Prawda Lyrics
- Genre:Hip Hop & Rap
- Year of Release:2024
Lyrics
Toczę się powoli pod atramentowym niebem
Patrzę wokół siebie jak to miasto klepie biedę
Widzę grupę bezdomnych chyba zaraz mnie pojebie
Wysiadam wkurwiony i już jeden jest na glebie
Wypierdalać do roboty jebani zasiłkowicze
Zabieram te drobne, kupię za nie dla was na znicze
Będą wam potrzebne jak już się z wami policzę
Gdy znowu waszym smrodem zatrujecie mi dzielnice
Dzisiaj chodził listonosz, torba z emeryturami
Znaczy, że mam payday, żywię się seniorami
Wychodzę od twojej granny z pełnymi kieszeniami
W ciągu jednego dnia jestem dwustoma wnuczkami
Wyruszam dalej i okazja się nadarza
W oddali widzę lokalnego kurwiarza
I substancji handlarza
Przy pomocy wpierdolu nabywam kilo mefedronu
I zabieram go do domu, wsypuję do alkoholu
Wsypuję do alkoholu dla umilenia wieczoru
Wsypuję do alkoholu, Wsypuję do alkoholu
Nic co tutaj powiedziałem nie jest prawdą
Pierdolić głupoty byle rymować jest łatwo
Taki ze mnie cwaniak, taka miasta zakała
Najmniejsza awantura i pewnie spadłbym na strzała
Trzęsę dzielnicą i siedziałem w pierdlu
Choć znam tylko jednego typa na tym osiedlu
Żongluję towarem i jestem baronem branży
Choć w kwestii narkotyków to znam tylko ich nazwy
Kobiety mnie uwielbiają, w kolejce się ustawiają
Do tego stopnia że wypłatę mi oddają
Jestem dobrym pasterzem i dbam o swoje stado
Ale zmieniam się w złego jeśli nie zgadza się siano
Codziennie inna baba, po klubach zabawa
Wóda i trawa, po załatwionych sprawach
Z ziomeczkami graba, głupim kurwom nara
Jeśli nie masz hajsu od moich towarów wara
Jebię ten dochodowy, VAT i akcyzę
Nie wyciągaj brudnej łapy, bo ją kurwa odgryzę
Tak się wami kurwa brzydzę i w chuj was nienawidzę
Ale gram w zupełnie innej lidze i was stąd nie widzę
Wyruszam dalej i okazja się nadarza
W oddali widzę lokalnego kawalarza
I broni handlarza
Przy pomocy wpierdolu nabywam strzelniczego prochu
I zabieram go do domu, wsypuję do alkoholu
Wsypuję do alkoholu dla umilenia wieczoru
Wsypuję do alkoholu, proch prosto do alkoholu
Nic co tutaj powiedziałem nie jest prawdą
Pierdolić głupoty byle rymować jest łatwo
Mam jedną kobietę prawie od dziesięciu lat
Płacę wszystkie podatki, grzecznie odprowadzam VAT
Prawdziwe ladacznice widziałem tylko z daleka
Czasem gdy jadę samochodem to w deszczu czeka
Nawet najmniejszej broni palnej nigdy nie miałem w ręku
Na ulicy zesrałbym się pewnie od samego dźwięku
Powyższe działalności niosą dobra luksusowe
Wszystko mam nowe, nie jakieś wytarte rowem
Bo żongluję słowem i mam płyty metalowe
Wypłaty koncertowe, pod willą krasnale ogrodowe
Wiadam do Challengera i rozjeżdżam frajera
W lusterku widzę jak z ulicy zęby zbiera
Jebię biedę, nie mogę patrzeć na ciebie
Bo zawsze mnie wkurwia kiedy ktoś w śmietniku grzebie
Z piersi zwisa złoto, suki pytają kto to
Chciałabyś wiedzieć? To wypompuj najpierw botox
Muszę się zająć robotą, nałożyć jeść kotom
Proszę niech ktoś inny zajmie się twoją grotą
Wyruszam dalej i okazja się nadarza
W oddali widzę lokalnego lodziarza
Sorbetami handlarza
Przy pomocy wpierdolu nabywam worek bilonu
I zabieram go do domu, wsypuję do alkoholu
Wsypuję do alkoholu dla umilenia wieczoru
Wsypuję do alkoholu, kurwa worek bilonu
Nic co tutaj powiedziałem nie jest prawdą
Pierdolić głupoty byle rymować jest łatwo
Z miesiąca na miesiąc jestem ledwo na plus
Miałbym dużo więcej gdyby nie zabierał zus
Większość swoich oszczędności wydałem na wóz
Nie stać mnie na garaż, więc na dworze zbiera kurz
Nie mam swojego mieszkania mieszkam po rodzinie
Niby stan przejściowy, ale raczej nie minie
Przez socjalistyczne świnie
Przez socjalistyczne świnie
Przez socjalistyczne świnie