Szklana Lyrics
- Genre:Hip Hop & Rap
- Year of Release:2024
Lyrics
Dobry wieczór
Utwór ten dedykuję wszystkim pięknym paniom na sali
I żebyście się wszyscy najebali
Wjeżdżam na pełnej kurwie i obracam piękną damę
Ona patrzy na mnie no i mówi walę szklanę
Wszystko zarzygane, już prawie nad ranem
Nie wiem czy dam radę, walę szklanę
Patrzę na tę szklanę, prawie jak za karę
Ale nie ustaję no i walę
Jutro nie wstanę, spodnie zaszczane
Jakie to pojebane, dalej walę
Po co mi te bale, nie chciałem ich wcale
Wszystko umazane w kale, ale walę
Już przelewam czarę, znowu mam polane
Że nie chcę ogłaszałem, ale walę
Jeszcze po strzale, mordo mi nalej
Tytoniu nie palę, ale walę
Już opuszczam salę, wypraszają stale
Gdzie chamie na galę, jeszcze walę
Ja walę szklanę, ty walisz szklanę
Wszyscy walą szklanę, przejebane
To co nam dane, wlewamy w szklanę
W mordę kolanem ciebie walę
Teraz o przypale mówisz do mnie z żalem ale
Nie zbije się to co nie jest szklane
Poza lokalem, kurwa co jest grane
Jebane brutale, zabrały moją szklanę
Nie mieści się w pale, toczę się po wale
ląduję w kanale, już nie walę
Podchodzi obszczymur i łapie mnie za szyję
Myśli, że nie żyję, a ja żyję
Chwytam chwilę, w mule grzebię kijem
A obszczymur wyje i do mnie z ryjem
Ale Seba w Estradzie przecież mówiłeś
Proszę zamknij ryj bo cię kurwa zabiję
Wiem co mówiłem, ale se nawine
Jakie chcę linie, bo nie jestem debilem
Świadczy to o mojej sile, zostawiam was w tyle
I wyprzedam o milę, nawet jak nawinę byle co
takich tricków mam ze sto albo i dwieście
Powiedz o mnie patusom na mieście
Ja walę szklanę, ty walisz szklanę
Wszyscy walą szklanę, przejebane
To co nam dane, wlewamy w szklanę
W mordę kolanem ciebie walę
Teraz o przypale mówisz do mnie z żalem ale
Nie zbije się to co nie jest szklane
Teraz won stąd obszczymurze, ty kanałowy szczurze
Wołają mnie na górze i oferują róże
dlatego wasz przeproszę czekają mnie tany
Odwracam się na pięcie i wracam do szklany
Trochę zalany, dobytek wyprzedany
ale Hang jest grany, więc uderzam w kontuary
Dziaj nie piątek, lecz siada równie mocno
Szklana znów okaże się pomocną
To na co patrzysz to nie jest taniec
to nerwowe załamanie, ucz się chamie
Więc drodzy słuchacze nie pora na spanie
Dupa w troki i walnijcie se po szklanie
Ja was tu zostawię i całuję rączki
Proszę moja droga nie zdejmuj obrączki
To nie twoja liga, Hang się już stąd zmywa
Jak to zwykle bywa, szklana wzywa
Ja walę szklanę, ty walisz szklanę
Wszyscy walą szklanę, przejebane
To co nam dane, wlewamy w szklanę
W mordę kolanem ciebie walę
Teraz o przypale mówisz do mnie z żalem ale
Nie zbije się to co nie jest szklane
Ta, właśnie tak
Przepiękny bit
Stworzony przez jedynego w swoim rodzaju
Producenta
Brawo
Marcelyan
Na wokalu Hang
Człowiek renesansu