mowil_krol Lyrics
- Genre:Hip Hop & Rap
- Year of Release:2024
Lyrics
W powietrzu daje się czuć październikowy chłód
Czekałem latami na to jak wy
Na bitach lata Król
K do R do Ó do L
Szybkie przeliterowanie nazwy
Jako szczeniak poszerzałem horyzonty żeby jako
Stary chłop patrzeć dużo dużo dalej
Ograniczeni nie pojmują
Wyzwoleni dużo krzyczą
Nie myślałem, że rap uzależni bardziej niż
Pod skórą atrament
Ból po czasie mija
Czeka jak baby od gazetek na okazje
Ja czekam na kolejne perełki w stylu 80'
Diament zanim błyśnie wymaga dużo pracy
Nigdy nie lubiłem się tłuc
Za swoje idee w bój idzie każdy jeden kumaty
Za cudze ruszają głupcy
Ich punkt widzenia od mojego jest tak różny
Dlatego zawsze wolałem swój
Zawsze wolałem po swojemu i samemu
Chociaż z pomocy swoich ludzi korzystałem nie raz
Po ramionach klepało mnie tylu chłopa, że mi wypadają dyski
Kto jest kim najlepiej pokazuje czas
Kiedyś jeden chłopak mi powiedział, że już nie na takich bitach
Nikt na to nie poleci
W między czasie tyle tracków pochowałem do szuflady
On do trucków sprzedaje części
No offence
Bijem pięć, rozmawiamy dalej a w przyszłości się zastanów
Zanim powiesz co ci się wydaje
Słychać dobrze jak paluchy w Białej Fladze
Krawiec zanim zacznie szyć zdejmuje miarę i krój
Na widok Arteona wzwód to nie ja
Nie kosztowałem Metaxy ani Malibu
Lej Jägera
Za barem dwie młode barmanki bardziej najebane niż my wszyscy
Pierwszy koncert odbył się nie na moim terenie
Ale przyjęli mnie ciepło kiedy wchodziłem na scenę
I dla kilku ziomów pod nią i dla mojej kobiety
Mogę piłować ryja w mikrofon kolejny raz nocy pół
Apropos ziomów zawsze ostrożnie ich dobieram
Wolę całe życie do niego mówić na Pan
Zamiast wstydzić się kiedy w towarzystwie powie, że mnie zna
Bo nie każdy co mu się wydaje jest cool
Łatwo się rani ludzi jak skórę szkło
Ile szkód przysparzają nam przypadki
Smutek z czasem przeistacza się w złość
Emocje nigdy z nami nie grały w otwarte karty
Nie powiesz, że nie mam racji
Ile pękało serc od tematów nie przegadanych
Ile zachowań nie fair wobec siebie samych
A żeby zapobiec wystarczyło zamienić kilka słów
Październikowy chłód podbija serca
Lamusy się cieszą tylko wtedy kiedy wpłynie pensja
Mi na głowę wodospady szczęścia
Spadają każdego dnia kiedy otwieram oczy
Deja vu
Mam swoje zdanie i chuj
Wysublimowany gust
Jakbyś po nokaucie życzył komuś miłych snów
Mówił Król