Skłony Lyrics

Skłony

> Skłony na pełnej, ciało czuje ból,

Każdy ruch to wyzwanie, każdy krok to trud.

Schylam się raz po raz, w rytmie jak w transie,

Trenuję wytrwałość, choć pot po plecach kroczy w szansie.

Skłony mnie hartują, dają siłę i moc,

Każde zejście w dół to krok ku nowej drodze i złość.

W głowie myśli, by czasem odpuścić,

Ale wiem, że w skłonach prawdziwa siła się wzbudzi.

Niby proste ruchy, a dają popalić,

Skłony robię, by ciało w formie ocalić.

Raz w dół, raz w górę – jak fale na morzu,

Skłony to dyscyplina, co nie puszcza mnie w lożu.

Pot leje się strumieniem, mięśnie palą w bólu,

Ale ten rytm mnie napędza, czuję w sobie czujną siłę pchnięciu król.

Każdy kolejny skłon to krok ku sile,

W skłonach znajduje się coś, co zostaje na chwilę.

I choć czasem bolą, choć trudniej jest rano,

Skłony mnie wzmacniają, gdy życie wali w stado.

Każdy ruch to pokora, co buduje moc,

Skłony na drodze – wytrwałości prosty krok.