Komiksy Lyrics

Dzień dziecka, kiedy miałem sześć lat

Nikt z nas nie wiedział, że mi zmieni się świat

Za sprawą prezentu od moich rodziców

Jerzego Wróblewskiego dwóch komiksów

"Zesłańcy" i "Hernan Cortes i podbój Meksyku"

Przeprowadziły w mojej głowie podbój, bez kitu

I to był koniec. Zakochałem się w tej formie

Obrazkowe historie były lepsze od książek

Wróblewski nadal na propsie. "Skradziony Skarb", "Figurki z Tilos"

"Złota Maczeta" – tak sensacyjnie nigdy nie było

Nawet "Binio Bill", choć była to zwykła zrzyna z Zachodu

Jak "Kajko i Kokosz", lecz kto się tym przejmował za młodu

Zachód zawitał z wydawnictwami Pegasus, Orbita

"Rork", "Tetfol", "Valerian", "Vasco", "Marine", "Hugo", "Pelissa"

No I Grzegorz Rosiński. "Thorgal" to był przełom, klasyk

A "Szninkiel" to dla mnie najwybitniejszy komiks wszechczasów

Komiksy – jak o nich mówić bez Christy

Kokoszem, Kajtkiem i Kokiem zrobił spoko robotę

Jak Papcio Chmiel z Tytusem czy Bogusław Polch z "Ekspedycją"

Ta i "Funky Koval" to najlepsze polskie science-fiction

Kiedy wjechał TM-Semic, bramy pękły na dobre

Uniwersa Marvel i DC stanęły otworem

Batmany, Supermany, Spidermany, Punishery i X-Meny

Czytałem wszystkie, jestem z wami szczery

I w końcu stało się jasne, że chcę rysować własne

Dotąd mam część na chacie i gdy czasem na nie patrzę

To myślę, co też się w moim dziecięcym łbie lęgło

I jaki kawał drogi od tamtej pory się przeszło

Dzięki komiksom, w żyłach płynie fantastyka

I choćby przez to, często, komiksy nadal czytam

I jaram się jak wtedy, kiedy miałem sześć lat

Dzięki wyobraźni, lepszy staje się świat

Komiksy – moja pierwsza, dziecięca miłość

Gdyby nie one, tu, gdzie jestem, by mnie nie było

Dzięki nim, w historiach zakochałem się i z czasem

Gdy dojrzałem, to chciałem opowiadać już własne, tak jest