
zVLOGowacenie Lyrics
- Genre:Hip Hop & Rap
- Year of Release:2022
Lyrics
Ludzie żrą ze śmietnika – ta freegańska sfora
W internetach masz na każdy temat milion porad
A Big Mac'a to już robią, kurwa, z kalafiora
Prezydentem Stanów Zjednoczonych został Borat
W dwudziestym pierwszym roku człowiek polubił bagno
Challenge na TikTok'u, śmieci i rozrywkę stadną
W oceanie absurdu opadając przy tym na dno
Świat z oczu klapki zrzucił i postanowił się targnąć
Wtedy nadeszła plaga, powaga!
Ludzie zaczęli schodzić, bieda piszczeć, a indeksy giełdy spadać
Wkurwia się ewolucja, bo u mężczyzn owulacja to przesada
A tak wygląda ostatnia dekada
Zaczęły wybuchać wulkany, wody wysychały
A firmy od Włoch do Birmy poplajtowały
Bezrobocia tłum cały pełen dziewczyn ocalałych
Które poza pierdoleniem w necie, cóż, chuj umiały
A one
Ani zamężne, ani zamożne
Zgubione Eurydyki bez taktyki depczą świat
Ani zamężne, ani zamożne
Czytają periodyki i Moniki kącik rad
Ani zamężne, ani zamożne
Nagrywają filmiki w co ubierać się i jak
Ani zamężne, ani zamożne
Tak bardzo postępowe, że aż, kurwa, słów mi brak
Jedna z nich się zaczęła raz w meblowym szkolić
Musi być miła dla wszystkich i ją dupa boli
I ma przenieść deskę do krojenia gdzieś na stolik
Dała jej ocenę 1, no bo, chuj, nie kroi
Inna zaczęła żebrać. Dostała ksywę Beggar
I zapał miała tak jak młody Arnie Schwarzenegger
Z pustym brzuchem bujała się po świecie
Jak postawisz jej kebsa, to odwdzięczy się małą reklamą w necie
Kolejna publicznie wskakiwała do błota
Nie miała siana, by zamówić se glinkę z Maroka
I co by tu nie mówić, no to była niezła żopa
Mówili na Nią Woodstock i mówili "poka, poka!"
Każdy w życiu robi coś, co przynosi mu kwity
One kwit miały z reklam i pokazywania cipy
I dałbym im zarobić, ale to nie moje typy
Bo rekord za najniższe IQ znów został pobity
A one
Ani zamężne, ani zamożne
Zgubione Eurydyki bez taktyki depczą świat
Ani zamężne, ani zamożne
Czytają periodyki i Moniki kącik rad
Ani zamężne, ani zamożne
Nagrywają filmiki w co ubierać się i jak
Ani zamężne, ani zamożne
Tak bardzo postępowe, że aż, kurwa, słów mi brak
Chodzą razem na terapię tam, gdzie jest ich meta
To stara fabryka Avon, ale stan żyleta
I szukają odpowiedzi pomijając detal
Czemu nikt ich nie ogląda – Zrozum, nie ma neta!
Niby wstęp amatora, lecz mnie męczy jedna zmora
Jakim cudem jeszcze wczoraj miały na torebki Dior'a
I każda chce od razu mieć posadę dyrektora
Zrobiły się, kurwa, mądrzejsze od telewizora
Mają w sobie potwora. Mają spryt, kalkulator
Wszystkie mają bachora. Chcą byś był jego tatą
I szukają sponsora. W pracy im słabo płacą
Nieciekawa ich rola w świecie, gdzie nic nie znaczą
Kompletnie zagubione, śliczne, młode, modne panie
Tak nieprzydatne, że gardzą nimi nawet Cyganie
Niech ten numer w banię wbije Ci teraz zdanie
Że w życiu trzeba pamiętać o zapasowym planie
A one
Ani zamężne, ani zamożne
Zgubione Eurydyki bez taktyki depczą świat
Ani zamężne, ani zamożne
Czytają periodyki i Moniki kącik rad
Ani zamężne, ani zamożne
Nagrywają filmiki w co ubierać się i jak
Ani zamężne, ani zamożne
Tak bardzo postępowe, że aż, kurwa, słów mi brak