
Spowiedź Rap 808 Lyrics
- Genre:Alternative
- Year of Release:2025
Lyrics
Joł joł, siema ziomek
Siema ziomek
To jest nie do pomyślenia
Jak ja sobie lecę na tym bicie tu i Teraz
Wypierdoliło mnie z kapci
Ale Tobje radzę żeby cię nie Wyjebało
Bo bez gumy sobie nie poradzisz Także tego no....
Joł joł pojebana sprawa
Joł joł przejebana sprawa
Także tego kurwa teraz słuchaj
I spróbuj zrozumieć chociaż Chwilę co do ciebie mówię
To jest całkiem proste tylko Trzeba trochę ruszyć głową
A nie ciągle trzymać zapatrzoną W dół jak ginekolog
Tak więc zapierdalaj po po po Swoje
Nie daj sobie wmówić że jesteś Nic nie warty gnojek
Ta planeta próbuje cię zrujnować Przez całe życie
Także udowodnij że nie Mieszkasz w Polsce a w Madrycie
Dobra, powtórka
Czarne Słońce w moich oczach Świeci najjaśniej z gwiazd
Tak jak ta piękna laurka
Którą dostałem od babci która
Odeszła ode mnie w moje Urodziny 11 września, tak
Babciu nigdy nie zapomnę co dla Mnie zrobiłaś
To co było między nami to Najznakomitsza przyjaźń
Jesteś najlepszą istotą jaką Poznałem w mym życiu
Nigdy nie zapomnę tego kiedy Będę już w ukryciu
Wciągam kreskę z zioła
Czemu nie
Pojebany
Świadomy sen
Czarne Słońce świeci coraz Jaśniej
Już oślepia mnie ten blask
Kiedy w nie patrzę
Zapatrzony kush Master
Mówią na mnie obserwator
Widzę wszystko kurwa
Nawet jak się na mnie gapi na Basenie stara rura
Rury
Do wymiany
Nowe
Nastało
Zapierdalam całą noc po to żeby Się przespać 2 godziny
I do pracy
I tak leci kurwa
Jak nie masz pieniędzy
To zaczynasz latać i szybować
Dryfujesz na wietrze, Pochłonięty przez tą Przestrzeń, Pustka
Dobra, jeszcze jakieś Zakończenie by się przydało, Lecimy z tym
Czarne myśli w czarnej głowie
Tak jak vvampirzy freestyle
Mi się coś odkleiło w tej ponurej Smutnej głowie
To jest smutne ale prawdziwe że Kurwa nie mam szans
Na to żeby stać się jednym z tych Popierdoleńców z was