
Katharsis Lyrics
- Genre:Metal
- Year of Release:2024
Lyrics
W szarym echu kroków rozbrzmiewa nowy zgiełk
To dziś ta noc, to dziś uwolnisz się
By z odmętów marazmu przez pożądanie zbiec
Od bólu, od kłamstw, od śladów własnych wnyk
Naprzód prosto w nicość, zrodzony z fałszu byt
Dziś nastał twój czas
Zamilcz już, dziwko!
To nie czas na uczucia
Nie czas na twoje łzy
Tylko dalej i dalej
W grzeszną garść rozkoszy
Choć z każdym tchnieniem młodości już mniej
To żądze i rozkosz w matni trzymają cię
Dym z papierosa w ślinie, z obcą dłonią w tańcu pędź
Dalej w dekadencję, ta noc nie ma praw
Oślepła od świateł, nie krzyknie – duszę zbaw!
Duszę moją zbaw
Idź w tany, dziwko!
Ta noc jest spełnieniem
Nie czas na twoje łzy
Tylko dalej i dalej
W grzeszną garść rozkoszy
Krew, która nigdy nie krzepnie
W sodowym świetle lamp
Mrok, którego nic nie rozświetli
W beznadziei własnych kłamstw