niepełnoSPRAWNOŚĆ Lyrics

Całkiem nieźle sklejam słowa, choć nie jestem zdrowa

Bardzo kusząca jest ta moja, nietypowa uroda

Choć przyciąga zjeba i dewianta

Co mają fetysz na mnie, ale nie jestem łatwa

Czasem bywam całkiem nawet ładna,

Miałam trudne życie, nie chce byle amanta

Za uśmiechem, schowana o mnie prawda

Nieliczni tylko wiedzą, że nie w ciele moja trauma

Skalpel o moje małe ciało wciąż zabiega

Jak na ironię, był to mój najbliższy kolega

W żyłach płynie rytm, dziś nikt nie umrze

Z blizn wyszywam miłość, robię transfuzję

Ataki paniki dały mi siłę

Kości strzelają w rytm, robię kroki krzywe

I nie będę nigdy najsłabszym ogniwem

Bo miałam siedzieć w domu, a przecież nadal idę

Nie nie niepełnosprawność

Nie traktuj mnie z pogardą

Nie nie niepełnosprawność

Zarażam jedynie prawdą

Nie nie niepełnosprawność

Z wami dzielę się moją prawdą

Nie nie niepełnosprawność

Sama wyznaczam swoją wartość

Nowomowa mówi, że jestem wyjątkowa

I niech mówi, słyszałam gorsze słowa

Może dlatego, już nie modlę się do Boga

Nie muszę klękać, bo nisko moja głowa

Po tylu operacjach, nigdy nie będę gotowa

Boję się umierać, wiem czym jest trwoga

Na krawędzi nieraz, sinusoida Maslowa

Syndromem 3D za dzieciaka obdarzona

Długo szłam, zanim doszłam do siebie

Spragniona miłości, myślałam o niebie

Szukałam ramion, które mnie zaakceptują

Dziś otaczam się ludźmi, którzy mnie szanują

SSRI mocno mnie tuliły,

Aż wewnętrzne rany się zagoiły

Społecznie mnie uwarunkowano

Nie ma w tym mojej winy

Nie nie niepełnosprawność

Nie traktuj mnie z pogardą

Nie nie niepełnosprawność

Zarażam jedynie prawdą

Nie nie niepełnosprawność

Z wami dzielę się moją prawdą

Nie nie niepełnosprawność

Sama wyznaczam swoją wartość

Nie nie niepełnosprawność

Nie traktuj mnie z pogardą

Nie nie niepełnosprawność

Zarażam jedynie prawdą

Nie nie niepełnosprawność

Z wami dzielę się moją prawdą

Nie nie niepełnosprawność

Sama wyznaczam swoją wartość