Nie pytam ft. Vladov Lyrics

Już nie pytam co tam słychać

Bo po co

Co się wyda to się wyda

Po prostu

Już nie zliczam w głowie pytań

Tak nocą

Mi tak styka kiedy znikam

Mój sposób

Już nie pytam co tam słychać

Bo po co

Co się wyda to się wyda

Po prostu

Już nie zliczam w głowie pytań

Tak nocą

Mi tak styka kiedy znikam

Mój sposób

Introwertyczny, ekstrawertyk

Nie lubi kiedy musi mówić siema, dzięki

Znów wkurwiony, no bo go dzisiaj zegar męczy

Przez chorą ambicję tylko bieda w nędzy

W wersach biegły, choć czasem redundacje

Ludzie są wtedy tacy ala Jezu zasnę

Opowieści jego często śmiechu warte

Jego muza, nie no sprawdzę byku

Życie to jest mordo film

A fakt

Nie marzy się mordor byt

A fakt

Bo to taki horror kicz

A fakt

Nie kupuję polo stick

Odeszli ludzie co byli, się rozmienili

Mam dwójkę przyjaciół i milion tych chwili

Po co na spinning bierzesz te ryby

Ja mam dwie złote a ty masz woblery

Już nie pytam co tam słychać

Bo po co

Co się wyda to się wyda

Po prostu

Już nie zliczam w głowie pytań

Tak nocą

Mi tak styka kiedy znikam

Mój sposób

Już nie pytam co tam słychać

Bo po co

Co się wyda to się wyda

Po prostu

Już nie zliczam w głowie pytań

Tak nocą

Mi tak styka kiedy znikam

Mój sposób

O siemano stary, co ja chciałem powiedzieć 

Ogólnie to nic ciekawego się nie dzieje

Wczoraj się najebałem, dzisiaj wiesz, choruje kurwa i nienawidzę siebie za to

Idę do studyjka, siadam kurwa i będę napierdalał, taki jest plan na dzień

I kurwa łeb mnie napierdala

I stary słuchałem to co wysłałeś, kurwa dojebane rzeczy, po prostu rozkurw

No keep banging keep going

Ja stary wpadnę jak mówiliśmy w poniedziałek i ogarniamy to

No dopinamy wszystko na ostatni guzik, elo szef