Złodziej ft. Mateusz Antonik Lyrics
- Genre:Alternative
- Year of Release:2024
Lyrics
Świętego Dyzmy chram
Na kompanów czekam
Piję, palę w karty gram, gram, gram
Chcą stawiać odmawiam
Bo zasadę mam
Za swoje drinki płacę sam, sam, sam
Złodziej się nazywam
Dlaczego? Wyjaśniam:
Pewno, że skradam serca dam, dam, dam
Mój czas się zbliża, klakson i cisza
Dwa colty do pasa, beret na głowę, znak krzyża
Mordechaj daje mi znak - niepotrzebnie
Kiedy pora złapać za nogi Boga, lub umrzeć chwalebnie
Anioł Stróż kładzie dłoń na ramieniu, a sto dusz
Twoich przodków rozgaszcza się w kącikach oczu, wiesz że już czas
Na wielkie czyny, czas by powstać z kolan
Wraz z kompanami ramię w ramię zapukać do piekła bram
Lecz tam Mamon urzęduje sam skromności się wyrzekam
Złoto, marmury, Wieża Babel, wzrok do góry
Tam wielki zegar wybija rytm, ślepy starzec pod na ławie
Podjeżdża czarny Cadillac - jedyny w Warszawie
Czterech Jeźdźców Apokalipsy i choć jeden kulawy
Złodziej, Komeszko, Złelico i Krwawy
Dumnie przejdą przez portal
Nie straszny im nawet Baal
Oczy zmamonił im szmal
Ad Portas Hannibal
To nie będzie łatwy skok
Kopca złota broni smok
A gdy jaszczur wpadnie w amok
Nie rozpozna matka zwłok
Kule świstają w powietrzu
Rykoszetują o marmur
Rozszarpują czyste serce
Wydłubie je flaków Król Artur?
Złelico padł w kałużę krwi
Krwawy ze śmierci sobie drwi
Zbłąkana kula rozrywa mu krtań
Z Komeszki dawno zimny drań
Opuszczony przez triumwirat
Na tonącej łajbie pirat
Wysadził do skarbca właz
Aurum ciężkie niczym głaz
Lecz dwie torby wywleczywszy
Do Golgoty Cadillaca
Syreny wyją pościgiem
Gumy piszczą, ale draka!
Wyciąga pomocną dłoń
Książe Józef Poniatowski
Lecz za mostem barykada
Gęsia skóra sroży włoski
Żywcem mnie nie wezmą
Złoto dostaną po moim trupie
Przez barierki i do Wisły
Cadillac o taflę chlupie
To historia bez morału
W sumie tak podejrzewałem
Choć zdychając samotnie w ciemnej toni
Jednego żałowałem
Metal szlachetny, ale przez to
Dosyć ciężki w swej gęstości
Za szybko pociągnął mnie na dno
A złoto nie błyszczy w ciemności
Wieczny odpoczynek racz mi dać Panie
A światłość wiekuista niechaj mi świeci, amen
Wieczny odpoczynek racz mi dać Panie,
Zapamiętaj choć me imię, kiedy cisza nastanie