Utopia Lyrics
- Genre:Hip Hop & Rap
- Year of Release:2023
Lyrics
Od kilkunastu lat mam to samo przed oczami
Strumienie porannego światła między zasłonami
Budzę się przy kobiecie, mojej pierwszej i ostatniej
Nie muszę nigdzie być i wstaje się jakoś łatwiej
Wychodzę na tarasy mojej wielkiej posiadłości
Patrzę na ogrody, czuję powiew wolności
Tej wrzącej furii już w sobie nie duszę
Spędze ten dzień jak chcę, a nie tak jak muszę
Patrzę na to wszystko co zostawię po sobie
Nie długi, a magię ukrytą w każdym słowie
Ogromne epitafium w prywatnej krypcie na grobie
I liczne potomstwo dzierżące moja pochodnie
Odgrodzony od polactwa czterometrowym murem
Do obrony przed wkurwionym i fanatycznym tłumem
Z CKMem wymierzonym w każdą najmiejszą dziurę
W księdza, urzędnika, propagandę i cenzurę
Widzę ją w snach prawie każdej nocy
I żeby do niej dotrzeć zrobię co w mojej mocy
Choćbym miał nie dostać nawet najmniejszej pomocy
Mi nagroda dla nich kara i historia krąg zatoczy
Widzę ją w snach prawie każdej nocy
I żeby do niej dotrzeć zrobię co w mojej mocy
Choćbym miał nie dostać nawet najmniejszej pomocy
Mi nagroda dla nich kara i historia krąg zatoczy
Pamiętam jak przez mgłę, że kiedyś już prawie to miałem
Zostało mi brutalnie i gwałtownie odebrane
Dlatego teraz tak często sięgam po szklane
Dlatego mam na ludzi całkowicie wyjebane
Odkąd tylko pamiętam próbuję leczyć tę ranę
Ale to co mi zrobili nie zostanie zapomniane
Aż odpowiedzialne śmiecie nie zostaną ukarane
A to co mi się należy nie zostanie odzyskane
I jak tylko potrafię zawsze dążę w jej stronę
Zakrwawionymi rękami będę sięgał po koronę
Aż w końcu nie zasiądę na zasłużonym tronie
A ci co mnie zniszczyli nie ugną się w pokłonie
Od lat ta nienawiść ciągle we mnie płonie
Wylewa się na papier poprzez roztrzęsione dłonie
Jest wyraźnie wyczuwalna w prawie każdym tonie
I niedługo was pierdolnie prosto w obie skronie
Widzę ją w snach prawie każdej nocy
I żeby do niej dotrzeć zrobię co w mojej mocy
Choćbym miał nie dostać nawet najmniejszej pomocy
Mi nagroda dla nich kara i historia krąg zatoczy
Widzę ją w snach prawie każdej nocy
I żeby do niej dotrzeć zrobię co w mojej mocy
Choćbym miał nie dostać nawet najmniejszej pomocy
Mi nagroda dla nich kara i historia krąg zatoczy
Schodzę do ogrodów, przechadzam się alejami
Wolny od przeszłości, niezmęczony koszmarami
Wsłuchany w szum fontanny, bez szumu z tyłu głowy
Niczym nieuciśniony, zupełnie niewkurwiony
Wykorzystuję życie, cieszę się każdą godziną
Zamiast je co dzień marnować i czekać aż miną
Wszystkie problemy giną, kroczę świetlistą doliną
To co było dystopią jest przepiękną krainą
Docieram na skraj parku, przede mną bezkresne pola
Odeszła w zapomnienie moja niedawna niedola
Uśmiecham się do siebie skąpany w promieniach słońca
Z pewnością, że ten stan już nigdy nie dobiegnie końca
Mam wszystko czego chciałem, nic już więcej nie zostało
Ale ciągle mam wrażenie, że to dalej za mało
Siadam w cieniu dębu, odpalam konopię
Dlaczego kurwa chce napisać kolejną Dystopię
Widzę ją w snach prawie każdej nocy
I żeby do niej dotrzeć zrobię co w mojej mocy
Choćbym miał nie dostać nawet najmniejszej pomocy
Mi nagroda dla nich kara i historia krąg zatoczy
Widzę ją w snach prawie każdej nocy
I żeby do niej dotrzeć zrobię co w mojej mocy
Choćbym miał nie dostać nawet najmniejszej pomocy
Mi nagroda dla nich kara i historia krąg zatoczy